Amanda Hocking

przywrócona trylleNIE RÓB WSZYSTKIEGO, CO MÓWI SERCE, ALE GO SŁUCHAJ
Skoro już powróciłam do „Trylli” po tylu miesiącach, zdecydowałam się doczytać serię do końca. Nie czułam przy tym palącej potrzeby lektury, chociaż drugi tom („Zamieniona”) był względem pierwszego („Rozdarta”) nieporównywalnie lepszy. Tendencja zwyżkowa nie została jednak zachowana. „Przywrócona” przypieczętowała raczej i podkreśliła wady, które w całej serii były obecne, a które ja usiłowałam zrzucić na obrany target, nieszczególną ambitność lektury i fakt, że autorka stworzyła, co stworzyła bez profesjonalnego wsparcia.

Czytaj dalej

KAPRYŚNA KRÓLEWNA
Zwykle kończę to, co zaczynam. Seria musi być naprawdę kiepska (jak „Gra o Ferrin” Katarzyny Michalak), bym poddała się po pierwszym tomie tudzież nawet jego nie doczytała do końca. O „Tryllach” zapomniałam na prawie pół roku. Do dnia, gdy udałam się po zapasy do biblioteki, a tam z półki patrzyła na mnie „Rozdarta” oraz ostatnia część trylogii Hocking. I wzięłam. Bo skoro patrzyły…

Czytaj dalej

trylle zamienionaPIĘKNE TROLLE WARTE MILIONY
Każda epoka wypracowuje swój szczególny, określający ją gatunek literacki. Jak to będzie z nami? Być może za sto lat nie zostaniemy określeni mianem epoki paranormal romance, bowiem nie da się uciec od faktu, iż ten całkiem niedawno powstały przecież termin (większość przypisuje go zapewne Stephenie Meyer, ale narodził się dużo wcześniej, niektórzy twierdzą nawet, że w latach 70.), porządkuje dość liczny i wyklarowany rodzaj czytelników. Nie można go omijać, a należy mu się przyjrzeć. Zwłaszcza, że niektóre tytuły, jak „Zamieniona”, stają się fenomenem dla zjawisk znacznie szerszych niż tylko ramy gatunku.

Czytaj dalej