Ernest Cline

ready player oneWIRTUALNY ŚWIAT, REALNE PIĘKNO
Filmowa wersja „Ready Player One” to dzieło kompletne, które jednak nie zapisze się raczej trwale na kartach historii. Nie z uwagi na swoją jakość, skądinąd bardzo dobrą, tylko z kilku pomniejszych powodów, sprowadzających się do prostego sformułowania: „wszystkim nie dogodzisz”. No i – jak to zwykle bywa w sieci – ci, którym się nie dogodziło, zdają się krzyczeć najgłośniej.

Czytaj dalej

player oneZAGRAJMY W WIEDZĘ O POPKULTURZE LAT 80.

Książka Ernesta Cline’a „Player One” miała swoją premierę w 2011 roku. Z miejsca szturmem wzięła listę bestsellerów „New York Timesa” i została okrzyknięta najlepszą powieścią science fiction roku 2011 według Amazonu. W Polsce jednak naprawdę głośno zrobiło się o niej dopiero teraz, gdy premierę miał film Stevena Spielberga na jej podstawie. Produkcja zebrała mieszane recenzje. Ja przed seansem postanowiłam przeczytać książkę, która z filmową okładką weszła na księgarski rynek nakładem wydawnictwa Feeria Young 4 kwietnia.

Czytaj dalej

armadaDEKONSTRUKCJA SCIENCE FICTION
Patrzą na mnie dziwnie, gdy opowiadam o swoich popkulturowych fascynacjach, gdy uśmiecham się do składanego z origami X-winga ­– a uśmiecham się tak, jakbym ogarniała wzrokiem pełen ich hangar (jak Luke Skywalker przed bitwą o Yavin) – albo, gdy wspominam o kolejnej z przeczytanych powieści fantastycznych, wskazując zapożyczenia sięgające historii Endera Wiggina (chodzi o oczywiście o „Grę Endera”, która dopiero niedawno stała się rozpoznawalna, mimo że powstała już w latach 70.). Nie mylę „Star Treka” ze „Stargate” czy „Star Wars”. Czy to dziwne? Może. Jeżeli jednak nadajecie na tych samych falach, to zakochacie się w „Armadzie” Ernesta Cline – dekonstruującej konwencję science fiction historii o dojrzewaniu, która znajduje się na granicy wybuchu od przeciążenia intertekstualnymi nawiązaniami.

Czytaj dalej