Hopeless

hopelessZA SUBTELNA, ZBYT WULGARNA; DLA NASTOLATEK, MŁODYCH KOBIET, ALBO… DLA NIKOGO
Kiedy byłam nastolatką pisałam internetowe opowiadanie, rzecz jasna – romans. W każdym kolejnym z rozdziałów dochodziło do coraz bardziej dramatycznych zwrotów akcji. Były samobójstwa, zabójstwa, próby gwałtu, depresje, pogrzeby członków rodziny i nieuleczalne choroby. Była też oczywiście miłość – pełna pasji, gotowa pokonywać wszelkie trudności, zamykająca oczy na cały świat poza wybrankiem. Wszystkie wyznania w tym opowiadaniu charakteryzował styl godny pisarzy romantyzmu oraz długość wypowiedzi, która zmorzyłaby nawet najwytrwalszego kochanka. Nigdy nie chciałam wydać tamtego opowiadania (nie żeby ktoś mi to proponował) i nie rozumiem, dlaczego Coleen Hoover postanowiła wydać „Hopeless” .

Czytaj dalej