science fiction

wyspa ocenaISLANDZKI NOWY WSPANIAŁY ŚWIAT

Poczucie bezpieczeństwa człowieka jako istoty funkcjonującej w określonym społeczeństwie kierowanym konkretnymi zasadami jest tak naprawdę bardzo kruchym konstruktem. Od lat udowadniają to nie tylko takie sytuacje, jak chociażby aktualna pandemia, ale też bazujące na fikcji teksty kultury – i to z każdej półki, tak egalitarnej, jak i elitarnej. W debiutanckiej „Wyspie” Sigríður Hagalín Björnsdóttir raz jeszcze przypomina światu, że nie trzeba wojny, by zachwiać współczesnymi strukturami i normami.

Czytaj dalej

player oneZAGRAJMY W WIEDZĘ O POPKULTURZE LAT 80.

Książka Ernesta Cline’a „Player One” miała swoją premierę w 2011 roku. Z miejsca szturmem wzięła listę bestsellerów „New York Timesa” i została okrzyknięta najlepszą powieścią science fiction roku 2011 według Amazonu. W Polsce jednak naprawdę głośno zrobiło się o niej dopiero teraz, gdy premierę miał film Stevena Spielberga na jej podstawie. Produkcja zebrała mieszane recenzje. Ja przed seansem postanowiłam przeczytać książkę, która z filmową okładką weszła na księgarski rynek nakładem wydawnictwa Feeria Young 4 kwietnia.

Czytaj dalej

misja ivyBUNT MARIONETEK
Z jednej strony prym wśród zainteresowań literaturą fantastyczną wiedzie postapokalipsa, a z drugiej strony – dystopia. Chcemy albo destrukcyjnie niszczyć, albo naprawiać za wszelką cenę (kosztem np. wolności). Marzymy, by zesłać na świat atomówkę, a potem pozbierać się z gruzów i walczyć od przetrwanie. Czy to rodzaj pokuty? A może droga do wyzwolenia? Historia Amy Engel „Misja Ivy” to jeszcze jedna opowieść o ludziach, którzy musieli zaczynać od nowa po zagładzie świata. I byłoby cudnie, gdyby nie wmieszała się w to całe odradzanie z popiołów polityka.

Czytaj dalej

metro 2033NIEZMIENNE SĄ TYLKO ZMIANY
Powszechnie wierzymy, że wszystko już było, że zostały nam tylko schematy, wpisywanie się w odkryte i przepracowane. A potem zjawia się ktoś taki, jak Dmitry Glukhovsky, który w wieku 18 lat coś tam zaczyna sobie kombinować, składać zdania, tworzyć fabułę. Opatruje swoją książkę niepozornym tytułem „Metro 2033” i… świat wariuje. Bo okazuje się, że autor wciąż może odkrywać, zadziwiać i nieprzeciętną wyobraźnią budzić zazdrość. A przy tym pod płaszczem literatury popularnej ukryć rozważania o ludzkiej naturze i aktualnej polityce.

Czytaj dalej

srebrne oczyO (Z)GROZO!
„Five Nights at Freddy’s” to zapoczątkowana w 2014 roku seria gier z pogranicza point’n’click i survival horroru, w którą… nigdy nie grałam. Cykl cieszy się jednak taką popularnością, że obracając się w środowisku graczy trudno byłoby o nim nie usłyszeć. Choć więc empirycznych doświadczeń związanych z „Five Nights at Freddy’s” za sobą nie mam, to ilość relacji z rozgrywek zbudowała we mnie wrażenie długotrwałego obcowania z tym tytułem i nie mogłam odpuścić, gdy Feeria Young zdecydowała się rzecz wydać.

Czytaj dalej

tysiąc odłamków ciebieTAK BLISKO, A TAK DALEKO
Koktajl z młodzieżowej historii osnutej wokół podróży międzywymiarowych, to tak naprawdę koktajl z kilku naszych książkowych półek. Z jednej strony pysznią się bowiem u nas na regałach tomy popularnonaukowe o najnowszych odkryciach z dziedziny fizyki oraz historie science fiction, z drugiej uroczo naiwne nastoletnie romanse. Nic więc dziwnego, że gdy tylko na rynku pojawiło się „Tysiąc odłamków ciebie” Claudii Gray, zapragnęłam je mieć.

Czytaj dalej

zombie.plHE-HE, WTÓRNOŚĆ, CO NIE?
W każdym gatunku (temacie) pojawia się utwór, który determinuje podobne teksty kultury na najbliższe miesiące, lata, a nawet dekady. Jeżeli chodzi o zombie, to za taki punkt zaczepienia można by przyjąć „The Walking Dead”. Nie dziwi, że w obliczu równie pozytywnego odbioru serii Roberta Kirkmana i na polskim gruncie autorzy starają się stworzyć historię o pladze nieumarłych. Pytanie tylko, czy sama zmiana lokalizacji może wprowadzić do gatunku coś świeżego.

Czytaj dalej

wyspa zombieSKĄD SIĘ WZIĘŁY ZOMBIE?
Uwielbiam motyw zombie. Oglądam wszystko! Od serialu na podstawie komiksu „IZombie” do „Maggie”, czyli psychologicznego dramatu o wirusie z Arnoldem Schwarzeneggerem. Tym razem padło na poruszającą podobną tematykę powieść autorstwa Norwega Øysteina Stene, pod tytułem „Wyspa zombie”. To jeszcze jeden argument przemawiający za tym, że w każdy (nawet najdokładniej przepracowany) temat można tchnąć nowe życie i ukazać go w atrakcyjnym świetle.

Czytaj dalej

nowy przywódcaDO JEDNOSTAJNEGO BÓLU MOŻNA SIĘ PRZYZWYCZAIĆ
Gdy przeczytałam pierwszą część trylogii „Świat po Wybuchu” byłam pozytywnie zaskoczona. Nie spodziewałam się, że niepozorna okładka skrywać będzie tak sugestywne opisy świat odpychającego i odrażającego, ale jednocześnie smutnego i pełnego melancholii. Z jeszcze większą obawą sięgałam po drugi tom historii. Udowodnił on niestety dobrze znaną prawdę, że pierwsze części zwykle są lepsze od swoich kontynuacji.

Czytaj dalej

nowa ziemiaCHOLERNIE PRAWDZIWA APOKALIPSA
Istnieją takie obrazy, które wwiercają się człowiekowi do głowy i zostają w nim długo po pierwotnym kontakcie. Dotyczy to zwłaszcza wizji malowanych słowami, które trzeba przepracować w sobie, by w ogóle się pojawiły. Ludzka wyobraźnia raz po raz przetwarza kolejne wyrazy, tworząc nowe kreacje, nowe postaci. Kolejne wyobrażenia nigdy nie są takie same. Wspaniale, gdy umysł podsuwa obrazy pozytywne, co jednak robić, gdy z przerażenia nie można zamknąć oczu?

Czytaj dalej

hardboiledNIEMORALNE ŚWIATY
„Hardboiled. Antologia nowel Neo-Noir” – ten tytuł na okładce może brzmieć dla niewtajemniczonych w skomplikowaną hierarchię literackich gatunków przerażająco, więc na początek małe wprowadzenie. Ten rodzaj kryminału i powieści detektywistycznej narodził się w XX wieku w połowie lat 20 w Stanach Zjednoczonych. Na skutek zubażania społeczeństwa, upadków kolejnych fortun, zwiększającego się bezrobocia oraz bezdomności, nieustających informacji o intrygach, przekrętach, korupcji, mafiach i temu podobnych, dotychczasowi literaccy detektywi musieli przejść przemianę, by dostosować się do nowego świata…

Czytaj dalej

bazar złych snówSKLEPIK Z KOSZMARAMI
Na bazarze koszmarów mogłabym wystawić całkiem pokaźny asortyment. Ewentualni klienci mogliby przebierać w towarach z najwyższej półki, wyśnionych zwłaszcza w ostatnich latach mojego życia. Mimo to, wielu nie znalazłoby zapewne dla siebie czegoś wystarczająco koszmarnego. Nie przerażają mnie pająki czy węże, chociaż podchodzę do nich z respektem śmiercionośności; w mrocznych wizjach mojej podświadomości brakuje płomieni, wysokości czy pił mechanicznych; nie pojawiają się zabójcze auta, faceci w czerni czy mordercze dzieci. Na „Bazarze złych snów” Stephena Kinga znaleźć można jednak towary wszelkiej maści, zwłaszcza dla koneserów oryginalnych koszmarów.

Czytaj dalej

remediumSOBOWTÓRY ZMARŁYCH
Cykl „Program” autorstwa Suzanne Young od początku mnie zaskakiwał. Pierwszy tom robił wrażenie dzięki dojrzałemu podejściu do tematu depresji, wpisującemu się nie tylko w aktualną, alarmującą sytuację kiepskiej kondycji psychicznej społeczeństw na całym globie, ale również w popkulturowe zainteresowania świata – literaturę dystopijną. Drugi tom również mnie zaskoczył, ale już niekoniecznie pozytywnie. Zdziwił mnie kierunek, w jakim podążyła fabuła oraz niewykorzystany potencjał części wątków. Z kolei tom trzeci… No właśnie, już tutaj pojawiają się wątpliwości – chociaż „Remedium” ukazało się po „Pladze samobójców” oraz „Kuracji samobójców” opatrzone jest wskazówką „część 0”.

Czytaj dalej

kuracja samobójcówLICZY SIĘ TYLKO TERAŹNIEJSZOŚĆ
Pierwszy tom „Programu” Suzanne Young, „Plaga samobójców”, zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Może była to kwestia jesiennej aury, może niełatwego tematu, a może po prostu umiejętności autorki do wykreowania powieści młodzieżowej, traktującej o czymś więcej niż problemach z doborem kiecki na bal maturalny czy spotykaniu się z największym draniem w mieście. Naturalność relacji międzyludzkich przedstawionych w powieści rekompensowała pewne niedoinformowanie w sferze szczegółowości świata, zwłaszcza jego dystopijnej strony. Przede wszystkim jednak to moralno-etyczna niejasność tej historii zaintrygowała mnie do tego stopnia, że na kolejny tom „Programu” czekałam tak niecierpliwie, jak rzadko mi się zdarza.

Czytaj dalej

pierwszych piętnaście żywotów harry'ego augustaZWYCZAJNA NIEZWYCZAJNOŚĆ
Nie boję się śmierci. Boję się procesu umierania. Boję się wypadających włosów, obwisłej skóry i niesłuchających rozkazów stawów; boję się zaników pamięci i ulubionych tytułów, które wydadzą się pierwszy raz spostrzeżone. Boję się pełnych litości spojrzeń, garba, potknięć. Boję się próśb o pomoc i niesamodzielności. I nie przestałabym się bać, gdyby ktoś powiedział: nie martw się, po śmierci znowu obudzisz się jako niemowlak. Znowu będziesz młoda. Chociaż będziesz pamiętała całe swoje niemalże siedemdziesięcioletnie życie. Nie wiem, co byłoby gorsze – umrzeć, czy żyć ponownie z bagażem wspomnień.

Czytaj dalej