Powszechnie wierzymy, że wszystko już było, że zostały nam tylko schematy, wpisywanie się w odkryte i przepracowane. A potem zjawia się ktoś taki, jak Dmitry Glukhovsky, który w wieku 18 lat coś tam zaczyna sobie kombinować, składać zdania, tworzyć fabułę. Opatruje swoją książkę niepozornym tytułem „Metro 2033” i… świat wariuje. Bo okazuje się, że autor wciąż może odkrywać, zadziwiać i nieprzeciętną wyobraźnią budzić zazdrość. A przy tym pod płaszczem literatury popularnej ukryć rozważania o ludzkiej naturze i aktualnej polityce.
Dziś chyba modne jest dissowanie #JJAbrams, ale cóż, nie każdy musi być modny. 😌
Cieszę się, że Abrams bierze się za Supka. Jestem ciekaw jego wizji, niezależnie od (braku) powiązań z aktualnym uniwersum filmowym DC. Trzymam kciuki, żeby nowy #Superman okazał się sukcesem.