Podczas studiów filmoznawczych miałem przyjemność obejrzeć mało znany polskim widzom film „Matango”. Wbrew pozorom to nie historia o miłości do popularnego latynoskiego tańca, lecz mroczna opowieść o zmutowanych ludziach-grzybach, wyreżyserowana przez Ishirō Hondę (twórcę kultowej „Godzilli”, a właściwie „Gojiry”). Studio Naughty Dog przypomniało mi ten film swoją grą „The Last of Us”.
Stosuję swoją nazwę dla pewnego wyraźnego trendu charakteryzującego współczesną branżę gier: nastąpiła bowiem „era remastera”. I można się oczywiście z tego powodu cieszyć, smucić lub złościć, ale za sprawą gier pokroju „Uncharted” warto żyć właśnie w tej erze.