Kongresmen

kongresmenNIJAKA AFERA Z NIJAKĄ POSTACIĄ
Stwierdzenie, że Nicolas Cage wypadł z formy byłoby co najmniej eufemizmem. W rzeczywistości jego nazwisko na filmowym plakacie czy opakowaniu DVD (częściej jednak tutaj, bowiem produkcje z aktorem coraz rzadziej wchodzą do kin) przyciąga mniej nawet niż Steven Seagal czy Dolph Lundgren, którzy jak na swoje lata trzymają się całkiem nieźle i nie zaniżają – a jeżeli już, to nieznacznie – dotychczasowego poziomu podczas wybierania z potencjalnych możliwości angażu. Chociaż grafika „Kongresmena” z opakowania DVD wyraźnie odwołuje się do innej produkcji z Cagem w roli głównej – „Pan życia i śmierci” – to bardzo daleko filmowi do poziomu sukcesu aktora sprzed lat.

Czytaj dalej