BRZYDSZA, GORSZA I GŁUPSZA SIOSTRA „SALI SAMOBÓJCÓW”
Bardzo długo o polskim kinie mówiło się, że to kinematografia filmów wojennych, względnie historycznych, i komediowych romansów. Obecnie stwierdzenie „jak na polskie to dobre” odchodzi do lamusa. Być może jeszcze pięć lat temu, oglądając „Obietnicę” Anny Kazejak, byłabym bardziej liberalna i wybaczyła reżyserce serie nielogiczności, myśląc właśnie w podobny sposób, ale polskie kino przeszło wyraźną przemianę.
1. To trochę absurdalne, że jeszcze nie obejrzałem #Lamb. Intryguje mnie ten film od zapowiedzi. 2. Mega rozczarowało nas #SaintMaud, takie "meh" wbrew powszechnym zachwytom. 3. Reszta stąd to same sztosy! #A24 od lat należy do naszej ścisłej topki kina, jeśli chodzi o portfolio.