Nawet najpiękniejsza róża posiada kolce. Nawet za najpiękniejszym z artystycznych wyrazów, za najcudowniejszą ze sztuk kryją się połacie bólu, cierpienia i wyrzeczeń. Właśnie o tym, o zatracaniu siebie w imię (i ironio!) wyrażania siebie, opowiada debiutancki film fabularny Stéphanie Di Giusto, „Tancerka”. To, choć nie tak widowiskowa i zapadająca w pamięć, jeszcze jedna historia w duchu „Czarnego łabędzia” czy „Whiplash”.
1. To trochę absurdalne, że jeszcze nie obejrzałem #Lamb. Intryguje mnie ten film od zapowiedzi. 2. Mega rozczarowało nas #SaintMaud, takie "meh" wbrew powszechnym zachwytom. 3. Reszta stąd to same sztosy! #A24 od lat należy do naszej ścisłej topki kina, jeśli chodzi o portfolio.