Niektórzy twierdzą, że Luc Besson skończył się na „Piątym Elemencie” (1997). Jeszcze inni stawiają krzyżyk na jego karierze nawet wcześniej, np. przy premierze „Leona Zawodowca” (1994) albo wręcz „Nikity” (1990). Śpieszę donieść, że wszystkie te zawodowe nekrologi są wyssane z palca. Luc Besson żyje i ma się dobrze, również jako artysta, a „Lucy” (2014) to doskonały przykład tego, że wciąż rozwija się profesjonalnie.
SARS-CoV-2 tak naprawdę panoszy się już wśród ludzi w niebezpiecznym stopniu od półtora roku. Marcowe wieści o rocznicy walki z pandemią dotyczą tylko rozpoznania problemu i wdrożenia procedur, reżimu sanitarnego itd.
Niby szczegół, ale i przejaw "zachodniego" myślenia o świecie https://twitter.com/avantgame/status/1366555547235807236