Jest podobno tak, że jak ma się krótkie włosy, to chciałoby się mieć długie, a jak ma się kręcone, to chciałoby się mieć proste; kiedy jest się wysokim, chciałoby się być niższym, a kiedy ma się ciemną skórę, chciałoby się być człekiem bladolicym. I tak w nieskończoność. Najbardziej absurdalnym z takich antagonistycznych pragnień wydaje się śmiertelność-nieśmiertelność. W pierwszym, właściwie naturalnym, przypadku chlipiemy nad tym, że życie jest za krótkie, chociaż marnujemy je na głupoty. Drugie wyobrażamy sobie jako samotność; śmierć wokół, która tylko nas omija oraz ogólny rozpad uczuć wyższych. Nie inaczej jest w przypadku „Wieku Adaline”, którego główna bohaterka zmaga się z ciemnymi stronami wiecznej młodości.
1. To trochę absurdalne, że jeszcze nie obejrzałem #Lamb. Intryguje mnie ten film od zapowiedzi. 2. Mega rozczarowało nas #SaintMaud, takie "meh" wbrew powszechnym zachwytom. 3. Reszta stąd to same sztosy! #A24 od lat należy do naszej ścisłej topki kina, jeśli chodzi o portfolio.