Bez szczególnych emocji i oczekiwań przystąpiłam do lektury trzeciego tomu serii Josephine Angelini „Spętani przez bogów”. Trylogia ta miała potencjał, by pokazać prawdziwe możliwości gatunku, ale zamiast tego – po doskonałym początku i wprowadzeniu – lotem pikującym i z dużą prędkością, wróciła na typowy dla literackiego średniaka pułap. Gdzieś we mnie tliła się jeszcze może nadzieja, że trzeci tom podźwignie serię, ale okazało się, że zwieńczenie cyklu to istna bomba kiczu i przewidywalności.
Wspomniałem ostatnio o fali wznoszącej w karierze Nicolasa Cage'a.
#Pig/#Świnia to świetny przykład tej tendencji. Bardzo dobry film, doskonale balansujący nastrojem za pomocą schematów kina gatunkowego, by pogrywać sobie z oczekiwaniami widza. Genialna rola/kreacja Cage'a. 👏🏻/k