Zwykle działa to tak: w wolny dzień siadam i czytam jedną, dwie bądź trzy książki. Następnie zmieniam miejsce siedzenia i piszę jedną, dwie bądź trzy recenzje. Zwykle, bo ostatnio nie mam wolnych dni, a kiedy już czytam, to z przemęczenia tkwię gdzieś obok tekstu, a nie w nim. Naprawdę sądziłam, że podobnie rzecz wyglądać będzie z „Co mnie zmieniło na zawsze”, tymczasem… Często pytam (pytamy) to,, co sprawia, że książka jest dobra. Chyba wreszcie umiem odpowiedzieć – to ta, która wydaje się prawdziwa i tą prawdą angażuje na tyle, że zmęczenie i inne wymówki przestają mieć znaczenie. Jak powieść Amber Smith.