Dlaczego „7 rzeczy, których nie wiecie o facetach” to „7 rzeczy, których nie wiecie o facetach”, a nie, np. „7 stereotypowych wątków, które dobrze znacie” tudzież „7 razy to samo jeszcze raz”? Pojęcia nie mam. Być może wskazane propozycje okazałyby się za bardzo związane z faktyczną treścią filmu. Jeżeli bowiem chcecie poznać jakiekolwiek sekrety płci męskiej, to film w reżyserii Kingi Lewińskiej absolutnie wam w tym nie pomoże. Sprawdzi się za to, jako remedium na emocjonalną bezbarwność. Przetrwanie całego, dwugodzinnego seansu gwarantuje osiągnięcie nowego poziomu irytacji – na zmarnowany czas oraz… zaprzepaszczony potencjał filmu.