„Pół króla” Joe Abercrombiego nie jest tekstem przepełnionym magią i niezwykłymi stworzeniami. To przedstawiciel fantasy umierającego, fantasy stanowiącego tło, fantasy będącego dla samych nawet bohaterów reliktem przeszłości. Nie spotka się tutaj palety różnorodności ze Śródziemia, pokrętnych języków i zaklęć. Czy to jednak umniejsza wartość cyklu „Morze Drzazg”? Ani odrobinę.
Fajnie by było, gdyby w Polsce też ten film wyszedł na Blu-rayu. To byłaby świetna okazja do odświeżenia sobie seansu i sprawdzenia, czy wciąż robi takie wrażenie.