Trzeba przyznać, że Netflix umie wybierać najatrakcyjniejsze spośród dostępnych schematów filmowych – tym razem padło na motyw księcia i dziewczyny z ludu, którzy zakochują się w sobie. „Świąteczny książę” to stosunkowo głośny tytuł, który zjednał już sobie niemałą widownię. Do tego stopnia niemałą, że na platformie pojawiły się kolejne odsłony tego cyklu. Czy jednak faktycznie jest się czym zachwycać?
1. To trochę absurdalne, że jeszcze nie obejrzałem #Lamb. Intryguje mnie ten film od zapowiedzi. 2. Mega rozczarowało nas #SaintMaud, takie "meh" wbrew powszechnym zachwytom. 3. Reszta stąd to same sztosy! #A24 od lat należy do naszej ścisłej topki kina, jeśli chodzi o portfolio.