Wraz z tomem „Zniszcz ten dziennik” i jego niekwestionowanym sukcesem, jak grzyby po deszczu wyrastać zaczęły podobne twory. Nie jestem pewna, jaką nomenklaturę powinnam przyjąć, nazywanie „Nie jedz tej książki” i jej podobnych „książką” jest bowiem dla mnie tak samo adekwatne, jak tytułowanie w ten sposób kolorowanek. Niezależnie jednak od samego nazewnictwa rzecz znaleźć można w każdej polskiej (i nie tylko) księgarni i już z samego tego powodu należałoby poświęcić jej kilka słów.
To all the films in release, to all the studios, and to all the exhibitors: congratulations. To the audience: thank you for venturing out and allowing us to entertain you.