Jest piątek, 14 sierpnia 2015 roku, godzina 23:00. W małej, acz urokliwej miejscowości Ińsko w województwie zachodniopomorskim, w kinie Morena odbywa się seans-niespodzianka nowego, powstającego wciąż podówczas filmu Przemysława Wojcieszka, „Berlin Diaries”. Jak reżyser sam twierdzi, jest to najbardziej osobisty film, jaki kiedykolwiek zrealizował. To smutne.
1. To trochę absurdalne, że jeszcze nie obejrzałem #Lamb. Intryguje mnie ten film od zapowiedzi. 2. Mega rozczarowało nas #SaintMaud, takie "meh" wbrew powszechnym zachwytom. 3. Reszta stąd to same sztosy! #A24 od lat należy do naszej ścisłej topki kina, jeśli chodzi o portfolio.