karaoke extra hity 3PIOSENKARZ-AMATOR

Każdy potajemnie marzy, by stanąć pewnego dnia w wypełnionym po brzegi klubie i dać show, jakiego żaden z zebranych nigdy nie zapomni. No, ale marzenia marzeniami, a strach pozostaje strachem. Jest na to jednak sposób. Zanim zechcemy zawojować wszystkie nocne kluby w mieście, poszalejmy ze znajomymi na domowej wersji karaoke. Do tej pory wymagało to solidnej inwestycji finansowej w konsolę, ale od niedawna w sprzedaży znajduje się trzecia już odsłona gry Karaoke Extra Hity od firmy Techland.

Nie miałam w rękach poprzednich części, nie wiem więc, jak najnowsza prezentuje się na ich tle. W swoim życiu przeszłam jednak: najpopularniejszą z konsolówek „SingStar”, komputerowy „UltraStar” oraz kosztującą majątek machinę, przypominającą dziecięcą wersję pieca gitary elektrycznej. Śpiewałam do filmików z Youtube’a i zatruwałam życie ludziom w pubach (no dobra, nie jestem aż tak tragiczna, ale na prawdziwej scenie nigdy nie wystąpię). Doświadczenie daje mi więc pewne podstawy do oceny tegoż naprawdę niedrogiego cacka (ceny w Internecie zaczynają się od 58 złotych).

karaoke extra hity 3Dobre wrażenie pojawia się już od pierwszego, pudełkowego spotkania. Solidne opakowanie z nieco przesłodzoną, ale mimo wszystko dopracowaną grafiką, a w środku instrukcja ogólna i garść wskazówek, jak poradzić sobie z mikrofonem. Sam mikrofon jest dość ciężki, co dobrze o nim świadczy, bo daje wrażenie obcowania z profesjonalnym urządzeniem, a o to przecież chodzi, by przez moment poczuć się jak gwiazda estrady. Zestaw dopełnia płyta w formacie DVD, zapakowana w porządne plastikowe pudełko, a nie jakiś papierek, co niekiedy przecież się zdarza.

Instalacja programu na komputerze zajmuje jakieś dwie minuty i jest dziecinnie prosta. Raz dwa i po sprawie. Kliknięcie myszką albo „enter” i wkraczamy w świat muzycznej zabawy. Wszystkie ustawienia i związane z nimi decyzje podejmuje się intuicyjnie – na wszelki wypadek, w przypadku problemów, u dołu ekranu znajdują się podpowiedzi, co dany tryb gry oznacza. Tryby producent oferuje trzy, czyli standardowo: solo, impreza i pojedynek.

Zasadniczo, jeżeli po prostu kupiliśmy „Karaoke Extra Hity 3” bez wcześniejszego sprawdzania, co zawiera, jedynie na zasadzie „zobaczyłem w sklepie to biorę”, to interesuje nas jedynie tryb solo, bowiem do dwóch pozostałych potrzebna jest specjalna przejściówka i dodatkowy mikrofon. Mniej więcej tak to wyglądało w moim przypadku, więc razem z zaangażowaną do testów przyjaciółką, wymieniałyśmy się mikrofonem po każdym utworze. Nie marzyła nam się rywalizacja, toteż bawiłyśmy się przednio.

„Karaoke Extra Hity 3” zawierają 50 polskich piosenek z kategorii klasyka i nowości. Trzeba przyznać, że ich dobór jest naprawdę przemyślany. Rodzinna zabawa gwarantowana – obok „Szklanej pogody” czy „Autobiografii” znaleźć można „#TAM TAM TAM” czy „Kamień z napisem love”, więc i dzieci i dorośli powinni być zadowoleni. Okazuje się niestety, że 50 utworów tylko brzmi jak spora liczba. W rzeczywistości to tylko 3 godziny zabawy – kto funduje gościom karaoke na imprezie, wie, że to zdecydowanie za mało.

Niewielką ilość rekompensuje jednak jakość. To nie melodie w wersji midi, że już sam zgrzyt przestarzałej technologii odbiera człowiekowi chęć do zabawy, a przyjemne instrumentalne wersje wszystkich zawartych na płycie utworów. Dodatkowo „Karaoke Extra Hity 3” przyjmują strategię tekstu i melodii bez subtelnego nawet wokalu w tle. Ma to swoje dobre i złe strony. Przyznaję, że z polską muzyką popową nie jestem na bieżąco, więc przed zabawą musiałam się trochę poduczyć. I dobrze, bo utwory, które pozostały dla mnie czarną magią, okazały się zupełnie nie do zaśpiewania. To z jednej strony rzecz zabawna, a z drugiej nieco zniechęcająca. W gronie znajomych z pewnością da powody do wspólnego śmiechu. Szkoda mimo wszystko, że twórcy nie zdecydowali się na dodanie do płyty teledysków z utworami albo ich fragmentów przed zasadniczą grą – w ten sposób można byłoby przynajmniej skojarzyć, czy gdzieś się już dany utwór słyszało.

Co z wadami? W przypadku klasycznych piosenek, które doczekały się już setek reinterpretacji trudno się połapać, o który utwór chodzi. Dla przykładu: moje „Tyle słońca w całym mieście” okazało się absolutną wokalną porażką – zyskałam całe 9%, chociaż nie byłam aż tak tragiczna. Późnej dotarło do mnie, że w głowie słyszałam nieodpowiednią wersję wokalu. Nie do końca dobrze wypadają też poziomy trudności, bowiem nieszczególnie widać między nimi różnice. Raz, że wizualnie (można było spłaszczyć linie punktów na pięciolinii), dwa, że punktowo.  No i te mikrofony. Osobiście wolałabym dołożyć z 20 czy 30 złotych, by kupić od razu dwa w komplecie z przejściówką, niż zorientować się ze smutkiem w domu z problemu.

W ostatecznym rozrachunku „Karaoke Extra Hity 3” wypada naprawdę dobrze. W swojej klasie cenowej, to zdecydowanie opłacalna opcja. Za niewielkie pieniądze dostaje się mikrofon, program, płytę i 50 porządnych aranżacji muzycznych dostosowanych do zróżnicowanego wieku grup docelowych. Dla osób, które lubią sobie pośpiewać od imprezy do imprezy, bez jakichś codziennych rywalizacji, jest to rozwiązanie idealne.

Publikowano również na: duzeka.pl

Alicja Górska