Gdyby ten film powstał w Polsce, doszłoby zapewne do pospolitego ruszenia. Niezliczona ilość osób wierzących urządzałaby jedną pikietę za drugą. I nic dziwnego, bowiem produkcja w reżyserii Dietricha Brüggemanna, to obraz skrajny i całkowicie pozbawiony kompromisu (nawet jego zalążka). Oczywiście należy wziąć pod uwagę, że jest to film niemiecki, a Niemcy rozwiązali kwestię religijności nieszczególnie delikatnie, czyli…