Są takie produkcje, które z czasem nagradzają widza za cierpliwość i właśnie do tego rodzaju propozycji należy „Dark”. W pierwszym odcinku tytuł co prawda może uwodzić pewną tajemniczością i niecodzienną atmosferę rodem z miksu powieści Stephena Kinga i jego syna Joe Hilla, ale przetrwanie kolejnych trzech nie udaje się każdemu. A szkoda, bo właśnie po czwartym odcinku zaczyna się robić naprawdę interesująco.
Wspomniałem ostatnio o fali wznoszącej w karierze Nicolasa Cage'a.
#Pig/#Świnia to świetny przykład tej tendencji. Bardzo dobry film, doskonale balansujący nastrojem za pomocą schematów kina gatunkowego, by pogrywać sobie z oczekiwaniami widza. Genialna rola/kreacja Cage'a. 👏🏻/k