W kontekście literatury „obyczajowy” oznacza tyle, co „opisujący życie codzienne”. Tymczasem w książkach pogardliwie zwanych obyczajówkami (często z dopiskiem „dla kobiet”) trudno raczej mówić o szarej codzienności – najczęściej bowiem pękają w szwach od niesamowitych zbiegów okoliczności. Zdarzają się jednak i chlubne wyjątki. Takie jak „Dzisiaj śpisz ze mną” Anny Szczypczyńskiej
I know everyone has thoughts about that #WandaVision finale but I’ve stopped what I’m doing today at least three times to sit and be in my feelings about how Elizabeth Olsen conveyed the feelings anyone who‘s lost someone has felt.