„Lepsze jest wrogiem dobrego” – powtarzał zawsze mój ojciec, a ja po chwili zastanowienia pozwalałam schować się jego słowom gdzieś w odległych zakamarkach mojego mózgu. „Bez ryzyka nie ma zabawy” – myślałam i dziękowałam w duchu wszystkim tym, który mieli odwagę, by narazić się na porażkę pragnąc czegoś więcej, niż „dobre”. Wbrew wszystkiemu jednak po seansie „Kingsman: Tajne służby” byłam przekonana, że próby „ulepszenia” tego filmu mogłyby przynieść fatalne w skutkach wyniki i drugiej odsłony cyklu, „Kingsman: Złoty krąg”, bardzo się obawiałam, tymczasem…
1. To trochę absurdalne, że jeszcze nie obejrzałem #Lamb. Intryguje mnie ten film od zapowiedzi. 2. Mega rozczarowało nas #SaintMaud, takie "meh" wbrew powszechnym zachwytom. 3. Reszta stąd to same sztosy! #A24 od lat należy do naszej ścisłej topki kina, jeśli chodzi o portfolio.