Dwoje ludzi, jeden samochód, podróż przez Stany – takim, lub bardzo podobnym opisem można opatrzyć niejeden film drogi. Ten krótki zbiór standardowych słów pasuje jak ulał do zdecydowanej większości równie schematycznych (co jednak nie zawsze jest wadą) obrazów o ludziach, dla których wyprawa, choćby krajoznawcza, okazuje się szansą nie tylko na liczne przygody, ale też na eksplorację swojej osobowości, podróż w głąb siebie, poznanie własnego „ja”.
W ostatnich dniach finałów doczekało się kilka seriali/sezonów seriali, które albo dopiero zacząłem oglądać, albo w ogóle ich wciąż nie ruszałem, a zamierzam.
Eh, takie to już życie w ciągłym niedowczasie, kiedy człowiek naprawdę się pasjonuje kulturą, a ta pęka w szwach... 😅/k