Jest sobota, 20 grudnia 1975 roku. 17-latek z Bronxu ma właśnie przeżyć jeden z najbardziej wyjątkowych dni w swoim życiu; dzień, który przypieczętuje jego przyszłość. Całe popołudnie spędza ze swoim idolem, zwiedzając laboratoria i rozmawiając o nauce. W pewnym momencie z szuflady biurka jego przewodnik wyciąga książkę i zapisuje w niej dedykację: „Neilowi, przyszłemu astronomowi. Carl”.
1. To trochę absurdalne, że jeszcze nie obejrzałem #Lamb. Intryguje mnie ten film od zapowiedzi. 2. Mega rozczarowało nas #SaintMaud, takie "meh" wbrew powszechnym zachwytom. 3. Reszta stąd to same sztosy! #A24 od lat należy do naszej ścisłej topki kina, jeśli chodzi o portfolio.