Przyznaję, że moje dotychczasowe spotkania z Noah Baumbachem należały do okazjonalnych. Jak dotąd poznawałam twórcę wyłącznie od strony talentu scenopisarskiego – „Podwodne życie ze Stevem Zissou”, „Fantastyczny Pan Lis” czy „Madagaskar 3”. Silne nacechowany duchem niezależnego amerykańskiego kina „Mistress America” była pierwszym obejrzanym przeze mnie filmem, w którym Baumbach pełnił funkcję reżysera. Jeżeli pozostałe mogą pochwalić się podobną trafnością obserwacji, to wiem już, co nadrabiać w najbliższym czasie.
1. To trochę absurdalne, że jeszcze nie obejrzałem #Lamb. Intryguje mnie ten film od zapowiedzi. 2. Mega rozczarowało nas #SaintMaud, takie "meh" wbrew powszechnym zachwytom. 3. Reszta stąd to same sztosy! #A24 od lat należy do naszej ścisłej topki kina, jeśli chodzi o portfolio.