Być może, gdyby „Teoria chaosu” pozostała teorią chaosu, a nie teorią Jacka Ryana; gdyby Kenneth Branagh ośmielił się zagrać rolę inną niż Hamleta; gdyby postanowił stworzyć autorskie kino akcji, a nie podpierać się niedawno zmarłym pisarzem – film byłby do strawienia.
W ostatnich dniach finałów doczekało się kilka seriali/sezonów seriali, które albo dopiero zacząłem oglądać, albo w ogóle ich wciąż nie ruszałem, a zamierzam.
Eh, takie to już życie w ciągłym niedowczasie, kiedy człowiek naprawdę się pasjonuje kulturą, a ta pęka w szwach... 😅/k