„CZASAMI NAJTRUDNIEJSZE HISTORIE POTRZEBUJĄ NAJMNIEJ SŁÓW”
Autorka zadaje pytania o wolę istnienia i jego celowość, o to jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć, by przetrwać i o to, czy w obliczu śmiertelnego zagrożenia, wciąż będziemy pamiętać o nieskodyfikowanych (skodyfikowanych także) zasadach – moralności, współdziałaniu, funkcjonowaniu dla większego, a nie tylko egoistycznego, dobra.
Pan Makłowicz to najlepsze, co mogło się przytrafić BP.
Jedząc u nich na stacjach hot-dogi z parowanymi kiełbaskami z menu sygnowanym jego nazwiskiem jakoś tak łatwiej mi ruszyć do przodu po tych wszystkich ekologicznych wpadkach firmy. 😏 /k