Chciałbym napisać, żebyście obejrzeli „Porto” Gabe’a Klingera przy najbliższej nadarzającej się okazji. Chciałbym, ale nie mogę. Nie dlatego, że jest to film niewarty uwagi albo wręcz zły. Obawiam się raczej, że jest to przykład kina dla nielicznych. Być może właśnie dlatego o „Porto” w Polsce słyszeli niemal wyłącznie bywalcy kin studyjnych i festiwali filmowych.
1. To trochę absurdalne, że jeszcze nie obejrzałem #Lamb. Intryguje mnie ten film od zapowiedzi. 2. Mega rozczarowało nas #SaintMaud, takie "meh" wbrew powszechnym zachwytom. 3. Reszta stąd to same sztosy! #A24 od lat należy do naszej ścisłej topki kina, jeśli chodzi o portfolio.