Tak jak kino, korzystające z dorobku Jane Austen już od początku lat 40., tak i ja od lat dostrzegam niezwykłość tekstów autorki. Bohaterki Austen uwodzą mariażem niezależności i romantycznej wiary w idealną miłość. Od lat – za sprawą takich tytułów, jak „Duma i uprzedzenie”, „Mansfield Park” czy „Emma” – miliony wrażliwych dusz na całym świecie uczą się walki o uczucie. „Przyjaźń czy kochanie” w reżyserii Whita Stillmana to jednak zupełnie inna opowieść.
Co prawda stosunkowo niedawno* zrobiliśmy sobie rewatch #Friends na @NetflixPL, ale dobrze wiedzieć, że są teraz znów pod ręką, tym razem na @hbopolska #HBOGO. 😊
* No dobra, to już będzie pewnie kilkanaście miesięcy, ale w pandemii czas nam się trochę zlewa w chaotyczną całość.