Against Gravity

paryż na bosakaPARYŻ NA WESOŁO
Filmy oznaczone etykietką „francuskiej komedii” nie cieszą się na ogół najlepszą renomą. Choć często reklamowane są jako najlepszy / najzabawniejszy / najbardziej błyskotliwy (niepotrzebne skreślić) film komediowy, udział w seansie nierzadko okazuje się przynosić nie doskonałą rozrywkę, lecz… pasmo rozczarowań. Wybierając się na pokaz produkcji, którą popełnili  Fiona Gordon Dominique Abel – reżyserzy, scenarzyści i odtwórcy głównych ról – przezornie postanowiłam nie stawiać filmowi wysokiej poprzeczki. Niestety, przyjęta przeze mnie taktyka okazała się być nader słuszna.

Czytaj dalej

lewiatanDROGA DONIKĄD
Rosyjscy twórcy to masochiści. Lubują się w narodowościowym autotematyzmie; w zamykaniu własnej tożsamości w skrajnych, surowych i bezkompromisowych obrazach. Walczą o, i tak już wysoką, pozycję w dziejach kinematografii, zamiast łokci używając butelek wódki, a w miejscu stóp – politycznych, cierpkich manifestów. „Lewiatan” nie jest inny. Film Zwiagincewa przekracza ustanowioną (w większości przez niego samego) granicę dosadności, sprawiając widzowi niemalże fizyczny ból; pozostawiając go z ciężką głową, ciężkim sercem i buntem, którego nie da się wypowiedzieć.

Czytaj dalej

fusiŻYCIA NIE MOŻNA UNIKAĆ 
Teoretycznie „każda potwora znajdzie swojego amatora”. Wśród ludzi trafiają się piękni i brzydcy, mądrzy i głupi, ci zwyczajnie przeciętni i ci wyróżniający z tłumu. Ludzi jest tak wielu, że z założenia trudno pozostać samotnym nie z własnej woli. Na przeszkodzie stoi tylko prywatna nieśmiałość i życiowa apatia, która odbiera pragnienie poszukiwania, odnajdywania i życia bardziej. Czasami zdarza się jednak, że pomimo naszej bierności, los podtyka nam pod nos możliwość zmiany. To może być muśnięcie nakładających się na siebie na klamce dłoni, przelotne spojrzenie spod spuszczonych powiek albo, jak w „Fúsim”, zamieć śnieżna pierwszego dnia kursu tańca country.

Czytaj dalej