Błękitnokrwiści

objawienieZASKOCZEŃ CZAR
Trzeci tom „Błękitnokrwistych” pod tytułem „Objawienie” manifestuje swoją odmienność od pierwszej chwili. W innym tonie utrzymane zostały okładka i blurb, którego autor jakby nagle zapomniał, że należy podkreślać manhattański snobizm powieści. Już w materialnej części książka obiecywała więc sporą dawkę zaskoczeń, ale dopiero lektura zaserwowała mi naprawdę niespodziewane atrakcje.

Czytaj dalej

maskaradaPROTAGONISTKA MA KONKURENTKĘ
Po lekturze pierwszego tomu „Błękitnokrwistych” nie zwlekałam z sięgnięciem po drugi. Wielki zegar odliczający czas do złożenia pierwszego rozdziału pracy magisterskiej tykał w tamtym okresie nad moją głową na tyle głośno, że wydawało mi się, że i ta jedna powieść dziennie to za mało. Czytelniczy sukces zawdzięczam jednak w dużej mierze autorce serii, która sprawiła, że nawet mimo wielu wad powieści, nie mogłam się od niej oderwać.

Czytaj dalej

błękitnokrwiściNOWE PIĘTNAŚCIE, TO STARE DWADZIEŚCIA JEDEN
Aż trudno uwierzyć, że od wybuchu wampirycznego szału minęło już tyle lat. Uświadomiłam to sobie sięgając po serię Melissy de la Cruz, którą miałam w planach właściwie od chwili premiery, ale jakoś nigdy się nie składało. To nawet zabawne, że ostatecznie przystąpiłam do jej lektury dopiero na studiach i to z powodu motywacji, by stała się jedną z pozycji na liście bibliografii mojej pracy magisterskiej. Czy boleję nad tym, że tak długo zwlekałam z rozpoczęciem czytania serii „Błękitnokrwiści”?

Czytaj dalej