Nagroda Nike

ksiegi-jakubowe82BYŁA SOBIE HEREZJA
Ostatecznego, pewnego obrazu Jakuba Franka czytelnik nie otrzymuje. Nie jest nawet pewien, czy mężczyzna sam zdecydował się na rolę przewodnika i mesjasza, czy został – niejako przypadkowo – wtłoczony w pewien obraz z plotek i legend. Czy wierzył w to, co robił, czy upatrywał w tym szansy na lepsze życie? Był przebiegłym oszustem, chorym psychicznie czy ponadprzeciętną jednostką o niezwykłym talencie oratorskim?

Czytaj dalej

sonka92ZAAKCEPTOWAĆ PRZESZŁOŚĆ
Czy można nie żyć za życia? Nie pozwalać sobie na szczęście, nie chcieć szczęścia; przyjmować, że „było, minęło, już się nie zdarzy” i trwać, wyglądając kostuchy? Na ile determinuje nas historia, a na ile zmuszamy ją by nas determinowała? Czy potrzebnie wykłócamy się o przeszłość, w której nas nie było? Której nierzadko w ogóle nie znamy? A może można być (lub nie być) sobą tu i teraz, bez bagażu pokoleń?

Czytaj dalej

saturn72MĘSKIE RELACJE POKOLENIOWE
Zawsze ceniłam dzieła Francisca Goi. Nie te portretowe, ugładzone, jasne i szkolne, ale te mroczne, tworzone w wyraźnym pośpiechu, jakby w pogoni za uciekającą wizją. „Rozstrzelanie powstańców madryckich”, „Saturna pożerającego własne dzieci” czy po prostu – serię czarnych obrazów. Niepokojące, dynamiczne i perwersyjnie odstręczające działają na moją wyobraźnię, powodując fizyczne reakcje w postaci dreszczy czy nagłego chłodu. Zdziwiłam się, gdy część z tych doświadczeń odnalazłam również w powieści Jacka Dehnela: „Saturn. Czarne obrazy z życia mężczyzn z rodziny Goya”.

Czytaj dalej