Fabryczna Zona

dworzec śródmieścieDZIECI ATOMU
Był czerwiec 2014 roku, gdy założyłam pierwszy blog recenzencki. Był sierpień tego samego roku, gdy Bartek Biedrzycki debiutował na scenie polskiej literatury postapokaliptycznej. Gdy ukazał się „Kompleks 7215” to nie ja poddałam go krytyce, lecz współprowadząca ze mną stronę autorka. Pierwszy tom „Opowieści z postapokaliptycznej aglomeracji” nadrobiłam gdzieś w międzyczasie i rok później podjęłam się recenzji już nie „Kompleksu”, a „Stacji: Nowy Świat”. Mamy rok 2017, jestem bogatsza o jakieś 1000 (sic!) tekstów doświadczenia. To widać. Tak samo widać, że czas wpłynął na pióro Biedrzyckiego, którego wydany w lutym „Dworzec Śródmieście” jest zdecydowanie najlepszą książką autora.

Czytaj dalej

upadła świątyniaŚWIAT NIENAWIDZI LUDZI, BO WIE, KTO GO ZABIŁ
Historia Dominiki Węcławek jest dość niezwykła. Gdy Bartek Biedrzycki rozpoczął serię „Kompleks 7215”, podesłała autorowi fanfick do jego historii. Jak się wkrótce okazało, był to początek bardzo ciekawej współpracy. 22 stycznia 2016 roku bowiem, do księgarni trafiła „Upadła Świątynia” – powieść ulokowana w świecie wykreowanym przez Biedrzyckiego; pierwszy „pełnometrażowy” tekst pisarki.

Czytaj dalej

stacja nowy światZABÓJCZY DOWCIP
Jestem szczęśliwa, że polska literatura podąża z duchem czasu. Cieszę się z istnienia rodowitej literatury popularnej i kibicuje jej bardzo mocno. A jeszcze żywiej kibicuje jej od chwili przeczytania „Kompleksu 7215” Bartka Biedrzyckiego, który chociaż bazuje na koncepcji zagranicznego autora (myślę tu o nazwisku Dmitry Glukhovsky), to całkiem zgrabnie przeniósł ją na polski grunt. Nie ukrywam, że po „Stacji: Nowy Świat”, drugiej części cyklu „Opowieści z postapokaliptycznej aglomeracji” spodziewałam się jednak nieco więcej, niż tylko tego „całkiem”.

Czytaj dalej

sopelCHLUŚNIEM, BO UŚNIEM
Lodowato zimną przygodę w świecie Przygranicza rozpoczęłam od „Lodowej cytadeli”, czyli piątej odsłony cyklu Pawła Kornewa. Dopiero teraz, wraz ze wznowieniem serii i jej wizualną reedycją, miałam okazję zapoznać się z tą historią w proponowanej przez autora kolejności. „Sopel” to lektura sporemu gronu czytelników już znana, bo w poprzedniej szacie graficznej ukazała się w Polsce w 2008 roku, czyli zaledwie dziewięć lat wcześniej. Czy odnowienie wydania było potrzebne? No cóż, teraz przynajmniej postawione na półce prezentuje spójną estetykę. A to uwielbiam!

Czytaj dalej

tamgdziecieplo2DOM JEST TAM, GDZIE CIEPŁO
Tak, jak poprzedni tom kipiał od akcji, tak „Tam, gdzie ciepło” chwilami nieco się wlecze. Wciąż oczywiście mnóstwo się dzieje – są strzelaniny, demoniczne cienie, niespodziewane ataki, lejący się alkohol, magiczne burze i cała masa innych atrakcji – jednak kolejne dynamiczne punkty spajają fragmenty niemrawe i rozwlekłe. Ma to swoje uzasadnienie w logice fabuły i doświadczeniach bohatera, ale przy prawie sześciusetstronicowej powieści robi się nieco nużące.

Czytaj dalej

lodowacytadela2MROŻĄCY ŚMIECH
Ponad pięćset stron lektury, chociaż diabelsko lodowate z perspektywy miejsca akcji, aż kipi od intryg, walk, rozlanej krwi, mrocznych przeciwników, magicznych zagrożeń i poczucia humoru. Mimo że zawiązanie akcji nie nastraja optymistycznie – groźba śmierci głównego bohatera nigdy nie jest wesoła – to trudno byłoby o mniej poważne potraktowanie tematu potencjalnego zgonu, niż zrobił to Kornew, bez wchodzenia w groteskę czy formę karykatury.

Czytaj dalej