Fest Makabra

zabij i żyjTĘCZOWA CZARNA WDOWA ATAKUJE!

Bardzo lubię thrillery. A thrillery psychologiczne to już w szczególności. Dodajcie do tego wątki LGBT (bohaterkami „Zabij i żyj” są Jules i Jackie, które są swoimi żonami) i toksyczne uczucie, a macie to, co wprost uwielbiam (w każdym tekście kultury). Dlatego nie mogłam się doczekać obejrzenia filmu z repertuaru tegorocznej Fest Makabry (to już 3 edycja!). Oczywiście świetny trailer też zrobił swoje…

Czytaj dalej

okręt strachuMATKA ZAWSZE MA RACJĘ
Podczas 8. Festiwalu Krytyków Sztuki Filmowej dane nam było uczestniczyć w panelu poświęconym rynkowi filmowemu w Chinach. Jeżeli ufać eksperckim głosom już niedługo zamiast o american dream świat śnił będzie o asian dream. Empirycznie jednak trudno przyjąć mi tę teorię za realistyczną. Zwłaszcza po seansie chińskiej produkcji „Okręt strachu” (reż. Zao Wang) proponowanej w ramach drugiego już mobilnego przeglądu horrorów Fest Makabra.

Czytaj dalej

bodomPRAWDZIWIE KRWAWY KEMPING
Wędrujący po Polsce przegląd horrorów Fest Makabra obfituje w zaskoczenia i trudno byłoby nie pochwalić go za różnorodność. Dzięki jego repertuarowi poznałam już koreańską wersję filmu o zombie; amerykańską wersję „Śpiącej królewny”, w której piękna dziewoja pokazuje gotyckie pazurki oraz „Atak krwiożerczych donatów” – film udowadniający, że stróże prawa z USA w swym stereotypie pożerania pączków tak naprawdę wykazują się ponadprzeciętną odwagą. Teraz przyszedł czas na zrealizowany według wszystkich zasad gatunku slasher produkcji fińsko-estońskiej.

Czytaj dalej

zombie expressJEDZIE POCIĄG Z DALEKA, NA NIKOGO NIE CZEKA
Koreański film o zombie w pociągu? Nie, to nie miało prawa się udać. Po prostu nie i basta. Wiem, że pisałam o tym już w przypadku chociażby „Maggie” – dramatu psychologicznego o zombie z Arnoldem Schwarzeneggerm w roli głównej – i okazało się, że nie miałam racji, ale koreańskie zombie w koreańskim pociągu? To musiała być porażka, sromotna, na całej linii; komedia a nie horror. Och, a jednak nie. Zombie znowu się udało.

Czytaj dalej

Atak krwiożerczych donatówBEZ LUKRU
Absurdalne, a nawet głupie historie mogą dostarczać wiele radochy. Ba! Coś, co wydaje się głupie na poziomie dosłownego odczytania, w toku wnikliwej interpretacji i analizy okazać się może ironicznie przewrotne, a przez to inteligentne (jak np. genialna, błyskotliwa „Mordercza opona” Quentina Dupieux). Wszystko zależy od pomysłu i talentu. Zasiadając do „Ataku krwiożerczych donatów” po cichutku liczyłem właśnie na taką zdystansowaną, prześmiewczą perełkę.

Czytaj dalej

klątwa śpiącej królewnyPRZESPANA SZANSA
„Śpiąca królewna”, historia dziewczyny, która postanowiła bawić się jedynym bezsprzecznie zagrażającym jej przedmiotem (gdyby jeszcze chodziło o coś podstawowego dla codziennej egzystencji, ale wrzeciono?) nieszczególnie do mnie trafia. Inna sprawa, że w niektórych wersjach baśni nikt księżniczki nie poinformował, żeby paluszki z daleka od kołowrotka trzymała. Niezależnie od tego motyw pogrążonej we śnie kobiety można ciekawie wykorzystać, co wielu twórców już udowodniło (np. Julii Leigh „Śpiącą pięknością”). Jak prezentuje się w tym kontekście „Klątwa Śpiącej Królewny”?

Czytaj dalej