Edipresse Polska

pocztówki z amsterdamu ocenaMARY SUE WRACA DO DOMU

„Do jutra w Amsterdamie” Agnieszki Zakrzewskiej pozostawiło czytelników i czytelniczki z lekką goryczą na ustach. Z jednej strony cieszyło, że powieść nie zakończyła się oczywistym happy endem, z drugiej jednak nazbyt emocjonalna decyzja protagonistki historii o opuszczeniu Holandii wydała się przesadzona. Co przynoszą odbiorcom „Pocztówki z Amsterdamu”?

Czytaj dalej

do jutra w amsterdamie ocenaWIZJA SŁODKA JAK STROOPWAFEL

Nie wątpię, że na świecie żyją ludzie, którzy zawsze spadają na cztery łapy, a każdą trudność czy porażkę potrafią przekuć w sukces albo – ewentualnie – motywator do rozwoju i działania. Za dużo jednak funkcjonuje już takich bohaterek w literaturze obyczajowej, bym gładko potrafiła przełknąć ich wtyki u losu. Historia Agnieszki z „Do jutra w Amsterdamie” to doskonały przykład tego, jak irytujący potrafi być marysuizm.

Czytaj dalej

ten dzieńHEJ, MAŁA

Po przeczytaniu „365 dni” Blanki Lipińskiej zdecydowałam się stanąć po stronie autorki. Podczas gdy wielu oskarżało pisarkę o seksualizację przemocy, ja próbowałam mówić o zaskakującej pruderyjności czytelników i przesłankach, które wskazywały raczej na zainteresowanie bohaterów pozornym brakiem kontroli podczas zbliżeń niż gwałtami. Niestety, przy kontynuacji powieści pt. „Ten dzień” już taka łaskawa nie będę.

Czytaj dalej

365 dni365 NIE

Blanka Lipińska, autorka „365 dni”, niemal z miejsca stała się wrogiem publicznym purytańskiej rzeszy czytelników (czytelniczek?). Tych samych, którzy ledwie kilka miesięcy wcześniej z wypiekami na twarzy śledzili ekranizację kolejnej części „50 twarzy Greya” i zaczytywali się w książkach Sylvii Day. Co różni autorkę z naszego rodzimego podwórka od E.L. James? Dlaczego „365 dni”, zamiast rozpalić pożądanie między nogami, rozgrzało przede wszystkim hejterów?

Czytaj dalej

moje spektakularne soki i koktajleKAROLINĄ SZOSTAK BYĆ…
… jest chyba bardzo ciężko. Ja z pewnością nie dałabym rady wytrzymać medialnej nagonki i potoku hejtu wylewanego przez internautów pod każdym artykułem o mnie np. na Pudelku. A jest ich całe mnóstwo (i artykułów i hejtów). Przykłady? Karolina Szostak po spektakularnej metamorfozie pojawia się na ściance („Czekamy na efekt jo-jo!”, „Wolałam ją jak była okrąglejsza, teraz jest jakaś taka wysuszona”), Karolina Szostak oświadcza w wywiadzie, że jest gotowa na miłość i chce mieć dziecko („Co za desperatka!”, „Niedługo wyskoczy z lodówki”), Karolina Szostak pojawia się na imprezie z okazji nowej ramówki jej stacji macierzystej – Polsatu („Zatrudnij stylistę!”, „Ale ma brzydkie nogi”, „Ktoś tu przeholował z samoopalaczem”). Koszmar!

Czytaj dalej

seks teoria i praktykaNA MISJONARZA?
Hanna Bakuła słynie z wielu rzeczy, ale wśród nich z pewnością nie znajduje się wstydliwość, czy konserwatywne podejście do życia. Zbigniew Izdebski z kolei to seksuolog, który o sprawach łóżkowych ludzi w różnym wieku i na przestrzeni dziejów napisał już niejedno. Kiedy więc zaproponowano mi lekturę książki „Seks. Teoria i praktyka” nie wahałam się długo. Licząc na to, że dowiem się czegoś nowego i być może kontrowersyjnego (a przy tym i przydatnego, bo dlaczego by nie?) – a już z pewnością mając nadzieję na to, że trochę się pośmieje dzięki barwności charakteru Bakuły – zamówiłam książkę. Niestety, nie była to najlepsza decyzja.

Czytaj dalej

szczęśliwe garnki latoLATO, LATO WSZĘDZIE
W moje ręce trafiła kolejna odsłona cyklu Beaty Pawlikowskiej „Szczęśliwe garnki. Kulinarna książka z przepisami na lato”, z początku wzmagając chęć wykorzystania sezonowego urodzaju owoców i warzyw. Niestety, śledząc kolejne propozycje kulinarne znanej podróżniczki nie poczułam ducha wskazanej pory roku.

Czytaj dalej

chemikBEZ CHEMII
Naprawdę chciałabym zacząć tę recenzję inaczej, ale to chyba po prostu niemożliwe. Pamiętacie jeszcze Stephenie Meyer? Pisarka, która uwiodła serca nastoletnich (i nie tylko) dziewcząt na całym świecie historią trójkąta miłosnego wampir-człowiek-wilkołak, ponownie wkroczyła do akcji. I tym razem miała być to akcja całkiem serio, bo dla dorosłych i z tajnymi organizacjami rządowymi oraz ich spiskami w tle.

Czytaj dalej

memory pojazdyDLA MŁODYCH MANIAKÓW MOTORYZACJI
Do tej pory podczas domowych porządków znajduję pozostałości po grze typu memory z dzieciństwa. Pojedyncze, zapomniane karty z prostymi grafikami owoców. W swoim czasie byłam mistrzem tego typu rozgrywek. Gdy podrosłam, a w codzienność wkroczyły komputery, znajdowałam internetowe wersje tejże formy ćwiczenia pamięci. Teraz bawię się podobnie w szczególnie długich kolejkach, dzięki aplikacji w telefonie. Niedawno jednak trafiła się możliwość powrotu do lat dziecięcych i „analogowej” wersji memory. W dodatku idealnie korespondującej z moimi zainteresowaniami.

Czytaj dalej