Literatura

szklany pantofelekKRÓLESTWO SAMODZIELNOŚCI
Bajka o Kopciuszku od zawsze znajdowała się na liście moich ulubionych historii. Każdego dnia spędzonego w przedszkolu czytałam o odwracającym się losie doświadczonej przez życie dziewczyny. W fioletowej książeczce zakochałam się do tego stopnia, że opuszczając mury przybytku dla najmłodszych, zabrałam ją ze sobą i później jeszcze przez wiele lat z przyjemnością wracałam do przedstawionej w niej fabuły. Lata później trafiłam na „Szklany pantofelek”, drugi tom cyklu „Magiczne lustro” autorstwa Sarah Mlynowski, dekonstruujący – zgodnie z zamysłem pisarki na tę serię  – bajkę o Kopciuszku właśnie.

Czytaj dalej

najpiękniejsza w świecieLUSTERECZKO, POWIEDZ PRZECIE
Jako dzieciak miałam bogatą wyobraźnię. Na ciemnych schodach, kiedy rodziców nie było w domu, gonił mnie sam diabeł. Przebudzona w środku nocy, w porzuconych na krześle ubraniach, widziałam upiorną wiedźmę wskazującą na mnie palcem. Tylko mrok pod kołdrą był bezpieczny. Pod kołdrę zmory nie wchodziły. Chociaż tyle, skoro prześladowały mnie nie schodach. Czasami zdawało mi się, że widzę coś w lustrze kątem oka. Ale to nie mogła być prawda, bo trzy razy do lustra „Krwawa Merry” nie mówiłam. W ogóle luster nie drażniłam. Zupełnie inaczej niż młodziutcy bohaterowie cyklu „Magiczne lustro” Sarah Mlynowski, których przygody zaczynają się od „Najpiękniejsza w świecie” właśnie dzięki lustru.

Czytaj dalej

gwiazda zarannaZERWIJ PĘTA
Rewolucja, nawet ta powoływana do życia z najczystszych pobudek, pociąga za sobą niewinne ofiary po obu stronach barykady. Czy odgórne – na poziomie przywódców walk, grupy zaangażowanych w akcje – decyzje mogą nosić znamiona dobra? Czy konsekwencje, które dotykają w podobnych sytuacjach nieświadomej części społeczeństwa, można rozgrzeszyć? Ile osób wybacza się poświęcić, by ostateczny bilans zysków okazał się dodatni? Ostatni tom trylogii „Red Rising” Pierce Browna przynosi nie tylko rozwiązanie fabuły, ale stara się odpowiedzieć na szereg pytań z zakresu etyki i moralności.

Czytaj dalej

złoty synŻYJĘ DLA MOICH BRACI, ŻYJĘ DLA MOICH SIÓSTR
Po lekturze „Złotej krwi” pisałam, że wiem, dokąd zmierza autor. Wydawało mi się, że podsunięte wskazówki klarownie ukierunkowują rozwój fabuły. Tymczasem od pierwszej do ostatniej strony „Złotego syna” nie miałam pojęcia, co się wydarzy. Pierwszy rozdział rozbił wszelkie moje oczekiwania, a później… Później był to już istny rollercoaster. Jeżeli pierwszą część serii „Red Rising” określić emocjonującą, to naprawdę nie mam pojęcia, jak jednym słowem opisać drugą.

Czytaj dalej

złota krewSYN MÓJ, PAMIĘTAJ NIEWOLĘ
Zdarza się rzadko, że tytuł w tak krótkim czasie jak „Złota krew” – pierwsza część serii „Red Rising”, która ukazała się w marcu 2014 roku – przechodzi ponowny proces wydawniczy, zyskując nową okładkę i to… od tego samego wydawnictwa. Zwykle spodziewałabym się po prostu drugiego tomu, kontynuacji historii. Skąd ta zmiana? Pojęcia nie mam. No, ale skupmy się na treści „Złotej krwi”.

Czytaj dalej

wielka podróż lulieGÓRA LODOWA Z MARZENIAMI
Przy okazji jednego z remontów w moje ręce wpadła „Wielka podróż Lulie”. Niepozorna książka dla dzieci nic mi nie mówiła. Nie mogłam skojarzyć jej z własną przeszłością, z utworami czytanymi do snu czy jakimkolwiek konkretnym wydarzeniem. Dopiero, gdy ją otworzyłam i na pierwszej stronie ujrzałam autograf Marka Kamińskiego, przypomniałam sobie, że do domu przyniósł ją tata. Miałam wtedy już kilkanaście lat, więc kolorowy egzemplarz nieszczególnie mnie zainteresował – wolałam „poważniejszą” literaturę – ale dzięki znalezisku miałam okazję nadrobić błędy buntowniczej młodości.

Czytaj dalej

Dziewięć kobiet, jedna sukienkaKIECKA, KTÓRA ZMIENIA ŻYCIE
Zawsze, kiedy sięgam po powieść obyczajową, mam nadzieję, że lektura okaże się lekka i odprężająca; że będzie w niej coś ciepłego i chwytającego za serce; że nie przyjdzie mi po raz kolejny mierzyć się ze stekiem bzdur, przerysowanych emocji i wydumanych problemów kobiet w kleszczach stereotypowego PMS-u. „Dziewięć kobiet, jedna sukienka” autorstwa związanej z Huffington Post Jane L. Rosen spełniła te nadzieje, okazując się w swym nastroju literacką wersją „Love Actually” („To właśnie miłość”).

Czytaj dalej

przeklęta laleczkaPRZEKLEŃSTWO BEZ MAGII
Kiedy myślę o Meksyku, widzę przede wszystkim kolory. Ciepłe barwy, które w dzień maskują biedotę prostych ludzi, a w nocy uwodzą i zwodzą. Gdy dorzucić do tej wizji kraju tytuł „Przeklęta laleczka”, w głowie eksplodują mi szamańskie tańce, czarne koguty ociekające krwią i przełamany płomieniami mrok. Niestety, książka Ewy Rajter nawet nie zbliża się do tegoż obrazu, a jest po prostu kolejnym nierealnym harlequinem.

Czytaj dalej

Ikigai. Japoński sekret długiego i szczęśliwego życiaŻYĆ DŁUGO ZNACZY: W SPOKOJU
Było już „Hygge. Klucz do szczęścia”, w którym Meik Wiking opisywał źródło duńskiej radości. Była też książka „Rozpraw się ze swoją wewnętrzną jędzą” dwóch trenerek – Amy Ahlers i Chrstine Arylo – szerząca ideę samoakceptacji. Teraz do pakietu wiecznego zadowolenia i spoglądania w lustro z przyjemnością dojść miało życie niemal wieczne (okej, może troszkę przesadzam). A to wszystko za sprawą ikigai, japońskiego sposobu na długowieczność, opisanego przez Héctora Garcíę i Francesca Mirallesa w książce „Ikigai. Japoński sekret długiego i szczęśliwego życia”.

Czytaj dalej

rozpraw się ze swoją wewnętrzną jędząOD NAUKI DO MAMBO-JAMBO
Nie wiem, czego oczekiwałam po „Rozpraw się ze swoją wewnętrzną jędzą” Amy Ahlers i Christine Arylo. Że po przeczytaniu tej książki patrząc na siebie w lustrze stanę się mniej krytyczna? Że uspokoję złośliwe podszepty, które często stają się przyczyną dla niekontrolowanych wybuchów irytacji? Że otrzymam przepis na bycie idealną, spokojną i piękną? Nie wiem. Wiem, jednak, co dostałam – poradnik, który początkowo wydawał mi się kluczem do sukcesu, a ostatecznie zapisał w mojej pamięci jako bilet wstępu do czegoś na kształt sekty.

Czytaj dalej

Zakon mimówĆMY UCIEKŁY Z PUDEŁKA
Chciałabym nigdy nie zacząć tej serii. Chciałabym nie wiedzieć o istnieniu Samanthy Shannon i jej debiutanckim cyklu. Ale stało się. Przeczytałam „Czas żniw”, przeczytałam „Zakon mimów” i jedyne, co mi pozostaje, to odliczać nieokreślenie długi czas i trwać w postanowieniu, że nieważne jak zmienię się przez te wszystkie lata (zanim Shannon skończy swoją planowaną na siedem tomów serię), dowiem się, co autorka zaplanowała na finał tegoż niezwykłego cyklu.

Czytaj dalej

czas żniwGETTO JASNOWIDZÓW
Stephen Brown wyróżnił pięć cech bestsellera. Wśród nich znajduje się rzecz o nazwie content (ang. zawartość). Treść powieści powinna: wykorzystywać konwencję, ale jednocześnie być innowacyjna; wydawać się zwyczajna, a zarazem inna; wychodzić poza schemat, tak by sprostać wymaganiom bardziej wytrawnych czytelników, jednak nie zniechęcając mniej wymagających; oraz łączyć w sobie kilka typów literatury. W tę koncepcję wpisują się takie hity, jak choćby „Harry Potter”. Jako przykład dzieła idealnego wskazałabym również „Czas żniw” autorstwa (debiutantki!) Samanthy Shannon, pierwszą część siedmiotomowego cyklu. Powieść, obok której po prostu nie da się przejść obojętnie.

Czytaj dalej

dobramoc vaderzeSEN SPRZYMIERZEŃCEM TWOIM JEST
Popularność produkcji George’a Lucasa pociągnęła za sobą rozwój całego rynku różnorodnych drobiazgów (kolekcjonerskich figurek, zabawek, puzzli, strojów itd.), ale również osobnych światów na odmiennych platformach. „Gwiezdne wojny” podbiły serca nie tylko widzów w różnym wieku, ale także czytelników czy graczy. Mnogość animacji, seriali, gier oraz książek zjednywała i nieustannie zjednuje sobie coraz liczniejszą rzeszę fanów. A od zeszłego roku, gdy na ekrany kin weszło „Przebudzenie mocy”, saga przeżywa drugą młodość. Tak samo jak rynek produktów dla fanów. Ba, jego zaopatrzeniowcy nie przepuszczają żadnej grupie odbiorczej. Dla jej najmłodszych przedstawicieli (chociaż nie tylko) przygotowano np. książeczkę „DobraMOC Vaderze”, której autorem jest Jeffrey Brown.

Czytaj dalej

w ogieńUMRZEĆ ZA PRZYJAŹŃ
Idyllicznie pojmowana przyjaźń, tak samo jak podobna miłość, nie istnieją. To nie tak, że najlepsza przyjaciółka nigdy was nie zrani, nigdy nie popełni błędu, nigdy nie znajdzie się w punkcie, w którym skupienie się na sobie nie będzie ważniejsze od skupienia się na drugiej osobie. W uczuciach i relacjach, nawet tych najsilniejszych i najszczerszych, zawsze pojawiają się zgrzyty czy problemy. Niemniej na stronach powieści znaleźć można historie przyjaźni, które mogłyby w swym wyidealizowaniu stanowić odpowiednik tych miłosnych, takich, jak „Romeo i Julia”. „W ogień” Ewy Seno to właśnie tego typu historia.

Czytaj dalej

sama się prosiłaNIE JESTEŚMY CYWILIZOWANI
Kiedy ruszasz w Bieszczady, każą ci uważać na niedźwiedzie. Nie wchodź im w drogę, nie uciekaj, nawet nie próbuj rzucać przekąsek – mówią. Kiedy idziesz na imprezę, masz uważać na facetów. Nie ubierać się zbyt seksownie, nie malować zbyt wyzywająco, nie mówić za dużo miłego i niemiłego zbyt wielu chłopakom. Bo jeszcze zaatakuje – niedźwiedź albo facet. Tylko czy to znaczy, że każdy mężczyzna to napalony, gnany popędami dzikus, który jak dziki zwierz nie umie się opanować, gdy widzi łakomy kąsek w postaci kawałka nagiego ciała? I czy to faktycznie wina kobiety, gdy ją taki dzikus dopadnie? Czy Emma z powieści Louise O’Neill „Sama się prosiła” faktycznie sama się prosiła?

Czytaj dalej